Czy można pogodzić miłość, miłość do psa i samochodów? Oczywiście, że tak! Idealnym przykładem był dzień ślubu Iwony i Piotrka, którzy jasno postawili sprawę. My, pies i nasze autka! Zobaczcie sami jak wyszło!
Ten ciepły sierpniowy dzień rozpoczął się od przygotowań do ślubu w Warszawie w dzielnicy która zawsze budziła moje zaciekawienie czyli Ursus. Wszystko to przez, że kiedyś były tutaj zakłady produkujące traktory o tej samej nazwie co dzielnica, więc wiele lat temu snułem się tam z aparatem po opuszczonych fabrykach. Ceremonia zaślubin odbyła się w kościele pw. św. Józefa Oblubieńca NMP, który daje dużo możliwości do zrobienia ładnych fotografii. Przez swoje wielkie witraże nadaje całej uroczystości jakiejś magii.
Po ślubie kościelnym była najtrudniejsza część logistyczno techniczna czyli przejazd Pary Młodej na salę weselną. Matuesz od filmu kierował moim autem, a ja fotografowałem i filmowałem Parę podczas jazdy. Dwa auta, które miały na sobie japońskie tablice rejestracyjne, które tworzyły datę ślubu. Świetny pomysł, chociaż fotografowanie przez okno na obwodnicy Warszawy to nie takie proste wyzwanie, na szczęście wszystko się udało!
I tak docieramy do miejsca szczególnie urokliwego jakim jest Villa Julianna pod Warszawą. Bardzo lubię to miejsce za kilka rzeczy. Po pierwsze jest tak tak jasno, co zawsze cieszy oko i ułatwia fotografowania, a także same przeszklenia powodują, że jest tam coś w wymarzonych wakacji. Na wielki plus zasługuje tutaj ogród, który jest wspaniałym miejscem na krótką sesję w trakcie dnia ślubu. Wystarczy wyjść z sali podczas wesela i zrobić miniplenerek. Za to to miejsce szalenie lubię!
Iwona & Piotr / Ślub / Villa Julianów from Moonlight Wedding Films on Vimeo.
Tak to wyglądało os trony filmowej, a ja zapraszam do oglądania fotografii :)