Pozowanie przed aparatem strasznie nas stresuje!
Podczas mojego pierwszego spotkania z Parą, zawsze poruszany jest temat związany ze stresem związanym z "pozowaniem" przed aparatem fotograficznym. Pytam czy mieli już jakieś doświadczenie, czy sami może fotografują? Zupełnie inaczej zachowuje się człowiek jak sam sobie robi selfie telefonem, a inaczej gdy widzi, że jest fotografowany przez klasyczny aparat, co jest naturalne, ponieważ między osobą fotografowaną, a aparatem w telefonie nie ma żadnej obcej osoby. Robimy to naturalnie bez żadnego stresu, wiemy który profil jest lepszy, a Panie doskonale wiedzą jak zapozywać by ładnie wyglądać i podobać się sobie.
Problem pojawia się kiedy zamiast telefonu jest aparat, a zamiast naszej wyciągniętej ręki pojawia się obcy człowiek, właśnie z tym dużym, czarnym aparatem. Zaczynamy w większości przypadków odczuwać stres, pewnego rodzaju dyskomfort, nieśmiałość i sztywność. To jest naturalna kolej rzeczy.
Zamiast wyluzowania czujemy jak ktoś w nasz kręgosłup wkłada kij, prostujemy się i sztucznie uśmiechamy. Wtedy każdy dobry fotograf, zwyczajnie odkłada aparat fotograficzny. Kochani taka sesja narzeczeńska to nie jest żadna kara, obowiązek czy siła wyższa. Taka sesja to czysta przyjemność, która ma dwie wielkie misje.
Czy sesja narzeczeńska pozwoli nam oswoić się z aparatem?
Pierwszą ważna misją sesji narzeczeńskiej jest próba (w większości spotkań, udana!) pokazania Wam, że aparat nie gryzie, a jest jedynie przyjaznym narzędziem, które zawsze dostarcza ogrom frajdy. Dzięki mojej pomocy, udowodnię Wam, że pozowanie przed aparatem i fotografem nie jest, aż tak straszne i aż tak stresujące!
Uwierzcie mi, że nie wszyscy czują się urodzonymi modelami, każdy z nas ma tysiące swoich kompleksów i w większości przypadków twierdzi, że nie nadaje się do fotografowania, a tym bardziej do pozowania! To jest mit. Każdy z nas jest wyjątkowy, dzięki temu absolutnie nie mamy się czego wstydzić. Ta wyjątkowość jest największą naszą magią.
Nigdy nie pozowaliśmy i nie wiemy jak mamy się zachować, podpowiesz nam co mamy robić?
Czy sesja narzeczeńska pozwoli nam oswoić się z aparatem? Odpowiedź brzmi tak!
Daję Wam słowo, że tak będzie jeśli tylko będziecie mieć w sobie chociaż trochę chęci na przełamanie swoich oporów, a także na chęć przyjęcia pomocy i wskazówek ode mnie, który będzie blisko Was i będzie Wam pomagał zza aparatu. Absolutnie nie musicie się stresować świadomością, że nie macie pojęcia jak pozować, co macie robić czy jak się zachować. Pozwólcie, że Was poprowadzę, a resztę zaczniecie robić sami, bo przecież wszystko potraficie :)
Za każdym razem kiedy spotykam się na ślubie z Parą Młodą, zadaję im pytanie czy sesja narzeczeńska była, aż tak stresująca? Zawsze mówią mi, że przed spotkaniem bardzo, ale na sesji kompletnie o tym zapomnęli, na końcu nie było już ani stresu, ani myśli czy sobie damy radę.
Okazuje się, że dla wielu osób to była przygoda!
Piękna pamiątka i pomysł na prezent dla naszych rodziców!
Drugą misją sesji narzeczeńskiej jest jej kwintesencja, czyli fotografie.
Wyobraźcie sobie spokojny spacer po parku lub nad Wisłą? Może wyjście na kawę? Zabawę z psem? Lot samolotem do Włoch? Pomysłów jest milion. Wyobraźcie sobie, że te wszystkie chwile zamienią się w piękną fotograficzną opowieść. Tak to właśnie działa.
Nie dość, że macie wyjątkową pamiątkę z fotografiami w "normalnych" ubraniach to jeszcze efekt takiej sesji możecie wykorzystać jako część lub po prostu prezent dla rodziców podczas podziękowań na weselu. Zazwyczaj Pary wykonują wydruk (często pomagam taki wydruk zrobić z oprawą) i rodzice mają piękny prezent, który tuż po ślubie ląduje na ścianie.
Niezmiernie mi miło jak przychodzę do Pary Młodej podczas ich dnia zaślubin by sfotografować ich przygotowania, a na ścianach w ich sypialani wiszą fotografie z takiej sesji narzeczeńskiej.
Czy warto zrobić sesję narzeczeńską?
Warto!
Dzięki takiej sesji będziecie posiadać piękne fotografie, będziecie bogatsi o nowe, wyjątkowe doświadczenie, a także w dniu uroczystości, kiedy tylko pojawię się u Was podczas przygotowań to już nie będzie obcy fotograf, a po prostu ja, Robert.
Czy sesja narzeczeńska jest ważna dla fotografa?
Taka sesja narzeczeńska jest też dla mnie bardzo ważną częścią poznawania Was. Bardzo często jest tak, że Parę widzę pięć razy w moim życiu. Pierwsze spotkanie na którym rozmawiamy i poznajemy się. Na drugim spotkaniu dopełniamy wszystkich formalności. Potem mamy dzień ślubu, kolejne spotkanie to sesja poślubna w plenerze, a na koniec widzimy się kiedy oddaję Wam fotografie ślubne. I tutaj często pomijana sesja narzeczeńska jest idealną chwilą na kolejne spotkanie z Wami. Zawsze wtedy oprócz samego fotografowania staram się dużo rozmawiać z Parą. Dzięki temu (uwierzcie mi!), współpraca podczas ślubu wygląda zupełnie inaczej. Doskonale wiecie jak to jest z fotografem, że możecie w każdej chwili liczyć na moją podpowiedź lub pomoc. Podczas ślubu do pewnego momentu jestem taką budką suflera.
Sesja narzeczeńska też pozwala mi się z Wami zaprzyjaźnić, a im lepsze relacje między fotografem, a Parą Młodą tym fotografie mają zupełnie inny smak.
Kiedy i gdzie warto ją zrobić?
Sesję narzeczeńską warto zrobić stosunkowo wcześnie przed dniem ślubu. Jeśli jesienią lub zimą podpisaliśmy umowę, a Wasz ślub jest latem to na taką sesję trzeba umówić się wiosną, najlepiej kiedy już się ona rozkręci. Koniec kwietnia i maj to idealne miesiące. Jeśli marzycie o sesji narzeczeńskiej zimą, to też nie stoi nam nic na przeszkodzie.
Jeśli nasze spotkanie odbyło się latem, a Wasz ślub będzie za rok, korzystajmy z tego, że czeka nas lato, które jest idealnym czasem na sesję.
Staram się pilnować by sesja odbyła się na max. 14 dni przed ślubem. Po tym terminie nie będziecie mieli już głowy na takie miłe spotkania, a dwa otrzymanie sesji na tydzień przed wielkim dniem, nie ma w sobie aż tyle magii i radości. Często też już nie ma czasu na wykonanie wydruków dla rodziców.
Nie ma zatem jednej odpowiedzi na to pytanie, kiedy ją zrobić. Wszystko zależy od Was i pomysłu.
Jak wygląda taka sesja i ile czeka się na fotografie?
Taka sesja narzeczeńska trwa około godziny, jej forma zależy od miejsca i pomysłu. Jeśli nie będziecie mieli żadnego koncepcji to chętnie Wam coś zaproponuję. Latem spokojnie można umawiać się popołudniu, tak by nie brać wolnego w pracy.
Taką sesję można też zorganizować poza granicami Polski.
Na fotografie z sesji narzeczeńskiej czeka się do 3 dni roboczych od dnia sesji. Fotografie wysyłam drogą elektroniczną, a także na życzenie tworzę galerię on-line. Wszystkie fotografie z sesji znajdą się na pamięci USB w Waszym ślubnym pudełeczku.
08/01/2024
[…] i pozwala Parze się zrelaksować i zająć po prostu sobą. Tutaj zawsze też wiele Par pyta Czy warto zrobić sesję narzeczeńską? Moja odpowiedź zawsze jest taka sama: TAK! Warto poczytać mój krótki wpis na ślubym blogu. […]