Miło mi było wrócić do Tarczyna. Właśnie w tym mieście odbył się ślub Anity i Marcina. Znajomy kościół, a dokładnie Kościół Rzymskokatolicki pw. Św. Mikołaja Biskupa i Męczennika w którym byłem gościem, na rok przed moim „własnym” ślubem. Była połowa września. Trochę deszczu, a potem wyszło przepiękne słońce.
Ślub odbył się w Domu Weselnym „Daria”, dużo gości, wspaniała zabawa. Po ślubie umówiliśmy się na plener. Miejsce wyjątkowe i przyznam, że byłem tam pierwszy raz. Jura Krakowsko-Częstochowska. W górach jest siła, magia i magnes. Chciałbym tam jeszcze kiedyś wrócić.